Wakacje minęły mi wspaniale. Uwielbiam ciepło, tak samo jak zimno, czy deszcz. Pogoda wiec dopisała w każdej chwili. Miałam czas na spotykanie się z przyjaciółkami, odwiedziny u Ani i na miłe chwile w gronie rodziny. Bardzo lubię odwiedzać moich dziadków na wsi, a w tym roku byłam tam prawie miesiąc. To by wspaniały czas pełen wrażeń. Jednak stęskniłam się za szkołą i lekcjami. Oczywiście latem też się uczyłam. Szkoła to jednak szkoła. Już się nie mogę doczekać.
Te wakacje były koszmarem. Upał był nie do zniesienia, a jak zrobiło się trochę chłodniej to od razu deszcz. Rodzice zmuszali mnie do spotkań z „tymi dziewczynami”. Uważają się za najlepsze przyjaciółki Sary, a nawet nas nie rozróżniają. Ale moja siostra j uwielbiała. Naprawdę nie wiem co w nich widziała. Nie odwiedzałam Sary, nigdy tego nie robię. Wystarczy, że widzę ją, gdy patrze w lustro. Co do mojej „ukochanej” rodzinki, to mam ich o dziurki w nosie. Do dziadków nic nie mam. Nawet mi dadzą trochę kasy, jak ich odwiedzam. Jednak cały miesiąc bez dwóch dni na wsi?! Rodzice przecież wiedzą, że jestem uczulona na większość pyłków. Ale Sara nie, więc mogę spędzić trochę czasu z dziadkami. Może nawet pobyt na wsi był milszą częścią wakacji. Jak tylko byłam w domu, rodzice zamykali mnie w pokoju z książkami i kazali się uczyć. „Jesteś Sarą, a Sara to uwielbia. Pamiętasz…” i nie było dyskusji…
Chyba na razie tyle wystarczy.
Tagi: